Jak być oryginalnym w dobie sieciówek?

Jak być oryginalnym w dobie sieciówek?

Obraz może zawierać: co najmniej jedna osoba, tekst „CUSTOM BABE LABEL”



Czy kiedykolwiek zdarzyło Ci się kupić kurtkę, t-shirt, buty które mega Ci się podobały a za tydzień miała je połowa miasta?

Jakaś gwiazda nosiła motyw który mega Ci się podoba ale szukając okazuje się, że kosztuje to fortunę?

W takich sytuacjach z pomocą przychodzi CUSTOM!

Dziwne słowo, takie zagraniczne, o co wgl chodzi?

1. na zamówienie 
That's a custom t-shirt - you won't find it in stores. (To koszulka robiona na zamówienie - nie znajdziesz takiej w sklepie.) 

2. specjalizujący się w produkowaniu na zamówienie 
My grandfather was a custom tailor. (Mój dziadek był krawcem szyjącym na zamówienie.)

Często rzeczy kupione w sieciówce, nie oszukujmy się, nie są wyjątkowe. Godzimy się na to, że kupujemy nieidealną rzecz, dlatego, że wszystko szyte jest masowo.
Ech jak fajnie by było gdyby wszystko leżało idealnie i było z naszą ulubioną grafiką.

No to teraz Cię zaskoczę, to jest możliwe, nawet bardzo!

Lubisz deadpoola?

No to masz:
A może w duszy gra ci Joker?
Nie, nie lubisz takich butów, nosisz szpilki, ale za to chcesz mieć jedną porządną jeansową kurtkę której nie będzie miał nikt inny!








Nie wiem dlaczego wolimy wyglądać jak glitch w matrixie zamiast być oryginalnym, ale jeśli chcesz się wyłamać to zapraszam:

https://www.instagram.com/custombabelabel/

https://www.facebook.com/Custom-babe-109311497478193

https://www.thecustommovement.com/custombabe

https://www.vinted.pl/member/1119644-bamboous




Lawendowe pole w butelce

Lawendowe pole w butelce



Zapach lawendy jaki wypełnił mój ogród przypomniał mi smak wspaniałej lemoniady lawendowej, jaką udało mi się spróbować w jednej z krakowskich restauracji. W tym momencie pojawił się pomysł czemu nie wykorzystać kwitnącej lawendy do zrobienia syropu. Po przeszukaniu internetu znalazłam parę przepisów i zaczęłam testowanie, który będzie najlepszy. Modyfikacja jednego z nich najbardziej przypadła mi do gustu. Dlatego przepis ten znajdziecie poniżej

Lawenda

Teraz parę słów o samej lawendzie, która jest zaliczana do ziół i jest powszechnie stosowana w aromaterapii. Zachwyca ona nie tylko pięknym fioletowym kolorem, ale także intensywnym charakterystycznym zapachem. Stosując ją w kuchni możemy wykorzystać zarówno listki, dające lekko gorzkawy smak i intensywny zapach oraz kwiaty. Ma przede wszystkim właściwości odprężające, rozluźnia mięśnie przez co może łagodzić bóle brzucha, wspomaga także trawienie i jest dobra na ból brzucha.


Składniki

  • 1 kg cukru
  • 1 l wody
  • 1-1,5 szklanki kwiatów lawendy, ja używam 1,5 (w zależności od pożądanej intensywności syropu)
  • 2 cytryny

Sposób przygotowania

  1. Pierwszym ważnym krokiem jest pozbycie się łodyg lawendy i pozostawienie samych kwiatów/kwiatostanów.
  2. Następnie do dużego garnka wlewamy wodę oraz wsypujemy cukier i na wolnym ogniu mieszamy, aż do rozpuszczenia się cukru.
  3. Dodajemy kwiaty lawendy oraz sok z cytryny (bez pestek! mogą sprawić, że syrop stanie się gorzki), gotujemy na wolnym ogniu przez 15 min. Po tym czasie zdejmujemy garnek z palnika i pozostawiamy do ostygnięcia.
  4. Powstały syrop przelewamy przez sitko z gazą, aby pozbyć się kwiatów lawendy. 
  5. Ponownie doprowadzamy syrop do wrzenia i rozlewamy do słoików/butelek, które po szczelnym zamknięciu odwracamy i czekamy aż się zawekują. Tak przygotowany syrop nie trzeba poddawać pasteryzacji.


I to wszystko! Jest to bardzo łatwy i przyjemny przepis, a syrop jest przepyszny!
Teraz tylko robimy lemoniadę i zdrowie wszystkich!

PS Myślę, że do jakiś drinków też się nada :)
café mimi - Rosyjska marka kosmetyków naturalnych + składniki aktywne

café mimi - Rosyjska marka kosmetyków naturalnych + składniki aktywne


Urokliwe i kolorowe opakowania to chyba znak rozpoznawczy kosmetyków café mimi. Naturalne kosmetyki rosyjskiego pochodzenia w ostatnim czasie podbijają świat. Ta marka istnieje na rynku już od 10 lat, ja swój pierwszy raz z ich kosmetykami miałam miesiąc temu, kiedy to zdecydowałam się na zakup po obejrzeniu wychwalajacej opinii jednego z produktów. Już wiemy, że sama marka pochodzi z Rosji, producentem jej jest Kafe Krasoti (posiadają również drugą markę Le Café de Beauté). Są to kosmetyki zawierające naturalne oleje i ekstrakty roślinne bogate w witaminy i minerały. Na oficjalnej stronie możemy znaleźć informacje że kosmetyki tej marki nie są testowane na zwierzętach, są ecofriendly, a ich opakowania mogą być poddawane recyklingowi. Dodatkowo znajdziemy tam też informacje o działaniu składników znajdujących się w zakupionych kosmetykach.
Na mojej liście zakupów znalazł się płyn micelarny, mleczko oczyszczające, krem do ciała i inne, ale zaczniemy od toniku.

Tonik nawilżający


Tonik to chyba jeden z podstawowych produktów, który każda z nas powinna mieć na półce. Usuwa zanieczyszczenia - dlatego też można stosować go o każdej porze dnia, przywraca skórze prawidłowe pH i przygotowuje ją do dalszej pielęgnacji. Więcej o toniku i dokładnej pielęgnacji znajdziecie tutaj w poście Karoliny. 

Składniki aktywne: ekstrakt z ananasa, kwas hialuronowy, betaina (ze słodkich buraków)
Opinia: Zacznijmy od opakowania jest praktyczne, lekko matowe więc dobrze trzyma się w ręce nawet jak ma się mokre dłonie. Zamknięcie produktu jest nieco niedopracowane, ewentualnie uszkodzone - podczas użytkowania potrafi wylać się z tyłu zamknięcia. Pachnie bardzo przyjemnie i odświeżająco z nutą ananasa. Działanie - przyznam, że bardzo się z nim polubiłam. Większość nawilżających toników jakie miałam sprawiały, że moja skóra robiła się zaraz tłusta, w przypadku toniku z cafe mimi takiego efektu brak, a skóra jest nawilżona. W składzie mamy naturalne ekstrakty z ananasa, glicerynę roślinną czy betaine (aminokwas) z buraków cukrowych, widać że marka stara się wykorzystywać składniki naturalnego pochodzenia. To własnie on skłonił mnie do przetestowania kolejnych kosmetyków.
Pojemność: 200ml
Koszt: ok. 12 zł
Czy kupię ponownie? Zdecydowanie TAK!

Działanie składników aktywnych:
Kwas hialuronowy - bardzo dobrze nawilża skórę i chroni przed utratą wody, poprawia jej elastyczność i jędrność
Ekstrakt z ananasa - zapewnia skórze dodatkowe nawilżenie, działa oczyszczająco, poprawia wygląd skóry - rozjaśnia przebarwienia łagodzi podrażnienia
Betaina - jest to naturalny aminokwas, nawilża skórę, sprawia, że jest bardziej elastyczna, łagodzi podrażnienia skóry 

Płyn micelarny

Każdy płyn micelarny ma za zadanie oczyścić skórę z makijażu i zanieczyszczeń zebranych na skórze podczas dnia. Jest łagodny, nie obciąża skóry i nie pozostawia na niej tłustego filmu jak inne produkty do demakijażu (np. płyn dwufazowy). 

Składniki aktywne: różowa glinka, ekstrakt z marakui, ekstrakt Mirabilis (kwiatu dziwaczki Jalapa), betaina, gliceryna roślinna, prowitamina B5 (pantenol)
Opinia: Dedykowany jest dla skóry suchej i wrażliwej. Ma delikatny różowo-pomarańczowy kolor, pomimo identycznego opakowania jak tonik nie zauważyłam by się wylewał. Do zapachu mam mieszane uczucia, jest ładny chociaż na myśl przywołuje syntetyczny zapach truskawek. Bez problemu zmywa nie wodoodporny makijaż.
Pojemność: 200ml
Koszt: ok. 12 zł
Czy kupię ponownie? Tak

Działanie składników aktywnych:
Różowa glinka - łagodzi podrażnienia, usuwa toksyny, oczyszcza i zwęża pory, absorbuje nadmiar sebum, wygładza skórę, ma właściwości regenerujące
Ekstrakt z marakui - hamuje działanie wolnych rodników (właściwości przeciwstarzeniowe), zmiękcza skórę, łagodzi podrażnienia
Ekstrakt Mirabilis - kolejna dawka antyoksydantów (właściwości przeciwstarzeniowe), wyrównuje koloryt, wspomaga regenerację skóry
Prowitamina B5 (pantenol) - przede wszystkim ma właściwości kojące i łagodzące, normalizuje metabolizm komórkowy, działa przeciwzapalnie, nawilża i nie zapycha porów

Żelowy peeling do twarzy


Peelingi do twarzy pozwalają pozbyć się martwego naskórka i pozwalają na pozbycie się zanieczyszczeń które pozostają na skórze zapychając pory. Nie stosujemy go codziennie, ponieważ może to prowadzić do podrażnień. Peelingowanie twarzy powinno się wykonywać 1-2 razy w tygodniu, przed stosowaniem np. maseczki.

Składniki aktywne: ekstrakt z kwiatów Frangipani (Plumeria), ekstrakt z drzewa herbacianego, ekstrakt grzyba drzewnego
Opinia: Przyjemny zapach. Produkt fajnie oczyszcza skórę i pory, a jednocześnie jest dla niej delikatny. Po użyciu skóra jest gładka i pełna blasku. Nanosiłam go na całkiem suchą skórę, ponieważ po nałożeniu staje się bardzo wodnisty. Przy pierwszym użyciu mocniej wysuszył mi skórę, w szczególności wokół ust. Przy kolejnych użyciach nie zauważyłam tego efektu.
Pojemność: 150ml
Koszt: ok. 14 zł
Czy kupię ponownie? Myślę, że tak

Działanie składników aktywnych:
Ekstrakt z kwiatów Frangipani - ma działanie przeciwbakteryjne, przeciwzapalne, łagodzi podrażnienia, nawilża, wygładza i zmiękcza skórę
Ekstrakt z drzewa herbacianego - normalizuje pracę gruczołów łojowych, nie wysusza skóry, ma działanie regenerujące, zwęża pory, łagodzi stany zapalne
Ekstrakt grzyba drzewnego - ujędrnia, napina i nawilża skórę

Mleczko oczyszczające


Mleczka do twarzy stosuje się również do demakijażu. Ja używam go do oczyszczenia skóry z resztek makijażu, który pozostał po użyciu płynu micelarnego. Ogólnie mleczka mają za zadanie nie tylko usunąć makijaż, ale również nawilżyć suchą, odwodnioną skórę.

Składniki aktywne: ekstrakt z granatów i jagód Acai, olej ze słodkich migdałów, kwas stearynowy, prowitamina B5 (pantenol), betaina
Opinia: Jest to drugi w kolejności mój ulubiony produkt tej marki. Mleczko ma konsystencję lekkiego musu, nakładałam ją na lekko wilgotną skórę (znacznie lepiej się rozprowadza i działa niż przy nałożeniu na wyraźnie mokrą skórę). Pieni się bardzo delikatnie, czego nie widać przy użyciu na mokro. Po użyciu skóra jest zdrowo nawilżona, promienna, gładka i mięciutka!
Pojemność: 150ml
Koszt: ok. 14zł
Czy kupię ponownie? Tak, na pewno!

Działanie składników aktywnych:
Ekstrakt z granatów i jagód Acai - tonizują i odświeżają skórę, posiada właściwości regenerujące
Olej ze słodkich migdałów - pomaga w odbudowaniu uszkodzonego naskórka, nawilża i zmiękcza skórę, działa przeciwstarzeniowo, zapobiega złuszczaniu
Kwas stearynowy - usuwa substancje tłuszczowe z naskórka, odbudowuje barierę lipidową, pełni również funkcję stabilizatora 

Żelowa maska do twarzy zwężająca pory


Maseczek nigdy za wiele! Dlatego w koszyku znalazła się i ona. 

Składniki aktywne: olej Ylang-Ylang (hydrolat jaśminowy), ekstrakt z białej lilii, ekstrakt z oczaru wirginijskiego, kwas hialuronowy, ekstrakt z arniki górskiej, ekstrakt z lnu, olej arganowy 
Opinia: Maseczka pachnie jak męskie kosmetyki, mocno ziołowo. Po nałożeniu jest przyjemnie chłodząca. Na pewno delikatnie oczyszcza skórę, jednak nie zwęża porów jak mowa na opakowaniu. Skóra jest delikatniejsza i wydaje mi się, że nadała by się ta maseczka przed dalszą głębszym oczyszczaniem czy pielęgnacją. Lekko wysusza skórę.
Pojemność: 15ml
Koszt: 6/7 zł
Czy kupię ponownie? Raczej nie. Nie jest zła, ale taki sam efekt dają inne produkty, które znacznie lepiej oczyszczają.

Działanie składników aktywnych:
Olej Ylang-Ylang - ma działanie antyseptyczne, uspokajająco i regenerująco na skórę, reguluje produkcję sebum, łagodzi stany zapalne, zapobiega łuszczeniu się.
Ekstrakt z białej lilii - ma działanie nawilżające, wygładzające, zmiękczające, przeciwzapalne i ochronne, wybiela skórę i zapobiega powstawaniu plam, wspomaga jej regenerację
Ekstrakt z oczaru wirgijskiego - poprawia koloryt skóry, reguluje wydzielanie sebum, ma działanie antyseptyczne, przeciwzapalne, odmładzające i tonizujące, łagodzi podrażnienia i zmniejsza widoczność naczynek
Ekstrakt z arniki górskiej - zmniejsza zaczerwienienia, łagodzi podrażnienia, ma działanie przeciwzapalne, rozjaśnia skórę
Ekstrakt z lnu - ma działanie nawilżające i łagodzące podrażnienia, uelastycznia skórę
Olej arganowy -ma działanie odżywiające, nawilżające i regenerujące

Matująca mgiełka do twarzy


Składniki aktywne: ekstrakt z miłorzębu japońskiego, ekstrakt z zielonej herbaty, prowitamina B5 (pantenol) 
Opinia:  Posiada dyfuzor, chociaż ja wole nakładać ją zdecydowanie wacikiem. Ma delikatny, odświeżający zapach. Nie podrażnia mnie pomimo ekstraktu z zielonej herbaty. Skóra po użyciu wydaje się gładsza i bardziej promienista. Przy użytkowaniu bez makijażu brak efektu "świecącego moska" przez cały dzień. Bardzo fajnie sprawdza się pod makijaż i dzięki niej staje się trwalszy (sprawdzane pod kaskiem, przy dużej wilgotności). Ciekawa jestem czy tak samo dobrze sprawdzi się w upalne dni.
Pojemność: 50ml
Koszt: ok. 10 zł
Czy kupię ponownie? Myślę, że tak.

Działanie składników aktywnych:
Ekstrakt z miłorzębu japońskiego - pomaga zmniejszyć obrzęki, wyrównuje tekturę skóry
Ekstrakt z zielonej herbaty - ma działanie antyoksydacyjne, przeciwzapalne i bakteriobójcze, reguluje wydzielanie sebum

Krem do ciała



Składniki aktywne: olej arganowy, ekstrakt z irysa
Opinia: Kosmetyk, który mnie najbardziej zaskoczył przy otwieraniu paczki z kosmetykami do testów. Nie jest on w normalnym sztywnym opakowaniu tylko giętkim. To może w przyszłości pomóc w wykorzystaniu go do ostatniej kropelki, a raczej ostatniego wyciśnięcia. Zdecydowanie jest to jeden z tych kosmetyków, które z łatwością zmieszczą się w bagażu.  Ogólnie opakowanie jest wygodne pomimo, że jest giętkie. Mocno zapachu czuć olej arganowy (jest on na drugim miejscu w składzie!!!), chociaż w pieszym odczuciu stwierdziłam, że pachnie jak kisiel wiśniowy. Krem jest OKEY. Tak tylko okey. Nawilża skórę, staje się ona bardziej miękka, ale jest też bez efektu wow. Po prostu dobry krem do ciała za nieduże pieniądze. Wchłania się zwyczajnie, nie pozostawia uczucia lepkiej skóry.  
Pojemność: 250ml
Koszt: ok. 8 zł
Czy kupię ponownie?  Być może. Jeśli wpadnie mi do dłoni w jakiejś promocji, czemu nie.

Działanie składników aktywnych:
Ekstrakt z irysa - ma działanie odmładzające, poprawia kondycję zarówno suchej jaki i tłustej skóry, przywraca skórze blask

Podsumowanie

Marka na pewno jest godna uwagi. Posiada wiele kosmetyków z ciekawymi naturalnymi składami. W przyszłości na pewno sięgnę po inne ich kosmetyki i z chęcią je przetestuje. Najbardziej moja skóra polubiła się z tonikiem, który naprawdę jest wspaniały! i mleczkiem oczyszczającym które koi moją skórę i pomaga w pozbyciu się łuszczącej suchej skóry. W przyszłości na pewno będę też sięgać po mgiełkę, w szczególności przy okazji jakiegoś wyjścia, w celu lepszego utrwalenia makijażu. Dodatkowym atutem marki jest ceną ich kosmetyków. Są one na każdą kieszeń!

Post nie jest sponsorowany :)

Gdzie kupimy kosmetyki cafe mimi?

*link po kliknięciu


Śniadanie muśnięte słońcem Toskanii

Śniadanie muśnięte słońcem Toskanii

Miał być post o jodze i mały DIY, aby ułatwić nam ćwiczenia w domu, a dodatkiem do niego pomysł na łatwe i szybkie śniadanie. Jednak piękna pogoda i promienie słońca wpadające wprost do kuchni przeniosły mnie myślami do słonecznej Toskanii.  Ach... te Włoskie klimaty...

Dlatego mam dla Was dwa śniadania jedno w bardziej włoskich smakach, drugie bardziej fit. Oba szybkie, proste i przepyszne!

Kanapki z mozzarella


Do pierwszego potrzebujesz:
  • chleb ciemny (ja jeszcze go podpiekam by był chrupiący)
  • bazyliowa oliwa z oliwek (ja najczęściej używam świeżego pesto z Biedronki, niestety nie było go w sklepie; nada się także zwykła oliwa z oliwek)
  • pomidor (pasują także suszone pomidory)
  • mozzarella 
  • oliwki
  • roszponka (może być także rukola lub każda dowolna sałata)
Kanapki smarujemy pesto lub oliwą z oliwek, następnie kładziemy roszponkę, mozzarellę, pomidora i pokrojone oliwki. To tyle! I możemy się przenieść zmysłami do słonecznej Toskanii. Do popicia pasuje zarówno zielona herbata, jak i kawa.

Kanapki można posypać także świeżą bazylią :)


Kanapki z awokado


Kolejnym pomysłem na śniadanie, są kanapki z awokado. Trochę bardziej fit niż poprzednie. 
Aby je przygotować potrzebujesz:
  • 2-3 kanapki ulubionego pieczywa - najlepiej ciemnego
  • pół awokado
  • jedno jajko 
  • pomidor
Na kanapkach kładziemy awokado wcześniej pokrojone w plasterki, a następnie lekko je wsmarowujemy. Na to nakładamy plasterki pomidora i ugotowane wcześniej na twardo jajko. Z wierzchu posypujemy pieprzem i solą (dobrze sprawdza się też sól ziołowa). I GOTOWE! Do śniadania polecam jeszcze kubek ulubionej zielonej herbaty, na pobudzenie organizmu lub świeży sok, np. marchewkowy.


To SMACZNEGO!
Wolę pielęgnować niż malować

Wolę pielęgnować niż malować



Ostatnio zauważyłam bardzo dużą zmianę w moim podejściu do makijażu.
Za względu na fakt, że większość czasu siedzę w domu i piszę magisterkę, po makijaż sięgam rzadko, za to kiedy już po niego sięgam chcę jak najszybciej go zdjąć.
Zaczęłam doceniać delikatne kremy bb i nakładanie odżywki do rzęs zamiast tuszu.
Moja cera znacznie się poprawiła i nie potrzebowałam do tego jakichś niesamowitych kosmetyków, za które oddałam obie nerki.
Pielęgnacja stała się dla mnie rytuałem, dzięki któremu to co daje mojej skórze wraca do mnie z nawiązką. Pokażę też co używam w danej chwili co używałam i co polecam. Zgodnie z zasadą minimalizmu staram się wykończyć produkt nawet jeżeli mi nie podpadł.
Jak to robić? To proste, no może nie do końca :)

Przedstawiam wam moją filozofię pielęgnacyjną, którą stosuję i działa ona u mnie bardzo dobrze.
Polecam jednak dostosowanie jej do siebie, bo dla każdego co innego jest ważne.




MYCIE



Krok 1. Płyn micelarny


Czyli myjemy brwi oczy i usta.
Płyn micelarny pozwoli nam zdjąć trudne do zmycia części makijażu. Kluczowe jest tu przyłożenie nasączonego wacika i poczekanie chwilę, aby płyn zaczął działać, a nie tarcie nim jak jabłek na szarlotkę. Skóra wokół oczu jest bardzo cienka i delikatna, dlatego jeśli nie chcemy mieć zmarszczek musimy się obchodzić z nią delikatnie.
Nie jestem fanką wydawania kroci na mycie twarzy ponieważ te detergenty są tylko chwilę na naszej twarzy nie ma więc co przepłacać.


Krok 2. Olejek do demakijażu


Twarz! Wylewamy kilka kropli olejku i masujemy twarz dokładnie. Potem wacikiem nasączonym wodą zbieramy nadmiar olejku z twarzy a następnie wypłukujemy twarz wodą.

Unikamy parafiny, perfum i olei rafinowanych.

Uwaga jeśli, nie lubimy olejku można zmyć całą twarz płynem micelarnym. Ważne by robić to nowym płatkiem, gdyż kosmetyki do makijażu oczu/brwi/ust są bardziej tłuste, a przecież nie chcemy tego wsmarowywać w twarz. Płyn micelarny zawsze należy zmyć wodą z twarzy.


Krok 3. Żele/Emulsje/Pianki


Do koloru do wyboru, co komu pasuje. Unikamy jednak SLSów.
Jest to ostatni krok który kończy mycie twarzy i usuwa resztki olejku.
Możemy umyć twarz dłońmi lub szczoteczkami (uważamy aby były delikatne).
Zmywamy dokładnie wodą.


  • Tołpa Dermo Face Physio Mikrobiom Cleansing Gel
  • FOREO Micro-Foam Cleanser
  • BeBeauty, Care, Sensitive Micellar Water for Dry and Sensitive Skin


I co koniec? No jeśli ktoś nie lubi swojej twarzy to tak :)
Całe to mycie pomogło nam zmyć trudny makijaż, brud oraz naturalne sebum i barierę ochronną naszej twarzy więc musimy to odbudować ;)


Krok 4. Tonik


Przywrócenie PH, przygotowanie twarzy do kolejnych kroków pielęgnacyjnych. Naturalnym PH skóry jest lekko kwaśne czyli 4,5-6 ph. Kiedy będzie ona za bardzo kwaśna, zacznie się przetłuszczać, zbyt zasadowa tworzy idealne środowisko dla bakterii skóra będzie sucha i wrażliwa.
Dlatego też dbajmy o ph i nie zostawiajmy, umytej mocnymi detergentami, skóry bez toniku.
Najlepszym dla mnie sposobem jest spryskanie twarzy tonikiem, lub wklepanie go rękami.
Użycie wacika może niepotrzebnie podrażnić nam skórę, ale przede wszystkim wchłonąć tonik, a tego nie chcemy. Poza tym wklepywanie pobudza krążenie ;)
Unikamy alkoholu.





  • AVÈNE THERMAL SPRING WATER SPRAY
  • PURE HEALS Propolis Softening Toner
  • ECO LABORATORIE Tonik głęboko oczyszczający

MASECZKI I INNE CUDA

Między myciem, a pielęgnacją, można zastosować wszystkie cuda które pomagają nam w pielęgnacji lub po prostu relaksują nas.

Ja w tym miejscu wykonuję peeling lub nakładam maseczki.
W zależności od humoru i od stanu mojej skóry wybieram nawilżenie oczyszczenie itd.





  • The Ordinary - AHA 30% + BHA 2% Peeling Solution
  • PRRETI nawilżająco-odżywcza maseczka do ust
  • Organique maski algowe
  • Silikonowa maska na maseczkę w płachcie, K!


PIELĘGNACJA


Krok 1. Esencja


Esencja to tak jakby magiczna woda, w większości ma wodnistą przeźroczystą formułę i z wyglądu niczym nie różni się od toniku. Niczym poza tym, że jest jak bomba witaminowa dla naszej skóry.
Po toniku skóra jest najbardziej chłonna, dlatego też składniki odżywcze są najlepiej przyswajane.





  • BENTON SNAIL BEE nawilżająco-wygładzająca esencja do twarzy
  • BOTANIC SKINFOOD ODMŁADZAJĄCA ESENCJA DO TWARZY PORZECZKA+LIŚĆ MORWY BIAŁEJ
  • HOLIKA HOLIKA ALOE SOOTHING GEL ŻEL ALOESOWY 99%


Krok 2. Serum


Serum jest wybierane na konkretny problem z którym chcemy sobie poradzić np. rozszerzone pory, zaczerwienienia, nierównomierny koloryt.



  • The Ordinary - Niacinamide 10% + Zinc 1% - Serum z Witaminą B3 i Cynkiem
  • Natura Estonica Sophora Japonica Hydrating Boost Face Serum

Krok 3. Lotion


Nawilżenie skóry, przywrócenie nawilżenia.
Osobiście nie jest to stały krok w mojej pielęgnacji, ale stosuję czasem żel aloesowy który pełni u mnie funkcję lotionu.


Krok 4. Krem pod oczy

Krem pod oczy pełni u mnie funkcję czysto spokoju psychicznego. Nie cierpię bowiem na sińce czy worki pod oczami (wiem szczęściara). Wolę jednak zapobiegać niż leczyć więc wklepuję sobie co nieco, oczywiście delikatnie, żeby nie uszkodzić delikatnej skóry.






  • NATURA ESTONICA BIO KREM LIFTING POD OCZY ŻEŃSZEŃ I ACAI
  • Clinique All About Eyes
  • Zrób sobie krem macerat z kwiatów arniki


Krok 5. Krem

Domknięcie skóry, zatrzymanie wszystkich dobrodziejstw, które nałożyliśmy. Krem jest jak pierzynka zatrzymująca ciepełko w łóżeczku. Krem potrafi czynić cuda.






  • Bambino, krem ochronny
  • Natura Estonica Bio Iceland Moss Face Cream
  • LUSH Enzymion Moisturizer
  • FITOCOSMETIC AQUA-KREM ULTRA NAWILŻAJĄCY DO TWARZY NA BAZIE WODY TERMALNEJ Z KAMCZATKI
  • Clinique Dramatically Different Hydrating Jelly+CONCENTRATE IRRITATION

Dorzucam jeszcze kilka moich ulubieńców przygotowujących moją twarz do makijażu.
Czasem wystarczy mi krem bb z clinique, na gorszę dni traktuję go jako primer.





  • Dramatically Different Moisturizing BB-Gel+serum podrażnienia
  • Sunrise Drop Face Oil - INGLOT LAB
  • EVELINE LASH THERAPY 8W1 SERUM DO RZĘS


Uff... to już koniec. Mam nadzieję, że relaks był pełną parą.


A teraz... DO WKLEPYWANIA !!!

Copyright © Snakeberry , Blogger